Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Po 46 latach na zasłużoną emeryturę …

Po 46 latach na zasłużoną emeryturę …

W Nadleśnictwie Gołąbki skończyła się kolejna epoka … Po 46 latach pracy, na zasłużoną emeryturę odszedł Mieczysław Tybura, długoletni specjalista, inżynier nadzoru, nadleśniczy i wicedyrektor RDLP.

Dnia 28 stycznia 2019 roku obyło się z tej okazji uroczyste pożegnanie zasłużonego leśnika podczas spotkania załogi. Sala narad wypełniła się zielonymi mundurami, wzruszony nestor leśników stanął przed swymi koleżankami i kolegami. Z rąk Nadleśniczego Roberta Sokołowskiego odebrał gratulacje, kwiaty, okolicznościowe życzenia i upominek.

W podziękowaniu za wkład pracy, zasługi na rzecz Lasów Państwowych, lata pracy w Nadleśnictwie Gołąbki, otrzymał emerytalną odprawę. Współpracownicy obdarowali odchodzącego pamiątkową laurką, każdy mógł dopisać linijkę okolicznościowego wierszyka w klimacie wesołego emeryta. Naszemu Koledze udzieliła się atmosfera chwili, pojawiło się wzruszenie, ale radził sobie z główną rolą podczas spotkania. Już po oficjalnych gratulacjach, uściskach, wszyscy zasiedli do kawy i słodyczy.

Świeżo upieczony emeryt, podziękował kierownictwu oraz Koleżankom i Kolegom za tak piękną oprawę, pamięć. Był wyraźnie wzruszony serdecznością, z serca płynącymi życzeniami od tylu osób. Oczywiście wykorzystaliśmy ten moment, namówiliśmy Mieczysława na zwierzenia i wspomnienia. Po tylu latach pracy na kluczowych stanowiskach w służbie musiał przekraczać niejedną barierę. Rozmowa potoczyła się coraz bardziej wartko, usłyszeliśmy osobisty przekaz o drodze zawodowej leśnika wyrastającego ponad otoczenie. Nie zawsze było z górki, przeszkody i trudności wiązały się nie tylko ze złożonością gospodarki leśnej. Las często okazywał się bardziej łaskawy od traktowania i ocen przełożonych. Tak hartowała się Jego sylwetka zawodowa.

Młodzi leśnicy z zainteresowaniem słuchali opowieści, jak to wszystko się zaczęło. M. Tybura barwnie powracał do lat 70-tych i 80-tych XX wieku. Mogli się dowiedzieć o historycznych aspektach organizacji Lasów Państwowych, metodach prowadzonej gospodarki. Zaczynał w czasach, kiedy w lesie przeważała żywa siła robocza, ogrom pracy wykonywany był przez robotników wspieranych zaprzęgiem konnym. Niedobór i mała atrakcyjność takiej pracy w lesie zmuszały do rozwiązań innowacyjnych. Łatwo nie było, mimo braków zatrudnienia, zadania trzeba było wykonać, przemysł drzewny żądał surowca, dyktował warunki. W pamięci głęboko zapadł wielki pożar w Cierpiszewie, kiedy trzeba było ratować ogromny kompleks leśny przed całkowitym zniszczeniem. Opowieść zaczęła się od słów: „Nie zapomnę tego końca życia, był poniedziałek 10 sierpnia 1992 roku, bardzo gorąco i wietrznie. Pożar wisiał w powietrzu …”. Działo się 26 lat temu, może nie tak dawno, tyle, że na pożarzysku wyrosły już pokaźne drągowiny.

Dzisiejsza młodzież nie może się nadziwić, że u początków kariery zastał na wielu biurkach zwykłe liczydła i maszyny liczące napędzane ręcznie. Papierowe wersje wypłat, ewidencji i sprawozdań z tamtego okresu przypominały obszerne poematy. Uczestnicy spotkania mogli prześledzić ewolucję zmian zachodzących w organizacji i samej gospodarce leśnej. Przewaga ręcznej pracy, motorowy transport, zatrudnienie licznych brygad roboczych, wyznaczały nie tylko zakres obowiązków. Należały do romantyki zawodu, mimo wszystko było się bliżej lasu i zawodu. Tempo pracy pozwalało na bliższe relacje między ludźmi.

Na tle kariery Mieczysława T. mogliśmy prześledzić najważniejsze wydarzenia, zmiany zachodzące w zarządzaniu lasami. Do kluczowych należy zaliczyć reformę administracyjną z lat 1972/1973 roku, w ramach której małe jednostki połączono w duże nadleśnictwa. Do dziś śladem tych zmian są 2 – 3 obręby leśne (dawniej samodzielne jednostki) wchodzące w skład każdej firmy leśnej. Senior wspomniał o etapach wdrażania informatyzacji. Pierwsze maszyny liczące, komputery i nośniki pamięci dziś można podziwiać już tylko w muzeum Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie.

Mieczysław Tybura wykazywał nie tylko duże zainteresowanie zmianami, sam próbował różnych rozwiązań, adaptacji zasłyszanych pomysłów. Przełożeni powierzali coraz bardzie złożone zadania, wdrażanie wielu programów. Z upływem lat zdobywał kwalifikacje specjalisty posługującego się nowymi rozwiązaniami, które wykorzystywał pracując na kolejnych szczeblach swej kariery. Podzielił się z nami osobistym wspomnieniami z wprowadzenia nowatorskiej ustawy o lasach z 1991 roku. Wielofunkcyjność gospodarki leśnej coraz bardziej odróżniała się od surowcowej i nakazowo - rozdzielczej ekonomii. Kolejnym wyzwaniem dla gospodarki leśnej była ekologizacja, która poczyniła ogromne postępy Do funkcji gospodarczej doszła przyrodnicza i społeczna, zmieniające priorytety i kierunki rozwoju organizacji LP.

M. Tybura podawał przykłady zmian i zakres swego udziału w tych procesach. Teraz po latach łatwiej spojrzeć na przebytą drogę, krytyczniej ocenić sposób podejścia do wielu spraw. Podczas swej drogi zawodowej był opiekunem całej rzeszy praktykantów i stażystów. Młodzi leśnicy z dużym zainteresowanie wsłuchiwali się nie tylko w tajniki wiedzy zawodowej, interesowali się historią ludzi, którzy poświęcali się pałuckim lasom. Z czasem Jego domeną stała się rola nadzorcza, kontrolna i organizacyjna, w Nadleśnictwie Gołąbki był jedną z wyroczni w tym zakresie. Dla każdego znajdywał czas i radę, wielu pracowników jest mu wdzięcznych za okazaną radę i pomoc.

Podziękowania za swój wkład pracy, wzorową sylwetkę zawodową, w okresie tych 46 lat, odbierał z satysfakcją, jaką może mieć tylko człowiek spełniony. Usłyszał nie tylko słowa uznania, życzenia zdrowia i odnalezienia się na nowej drodze życia, ale i zapewnienia o naszej pamięci o zasługach. Wszystkie drzwi naszej firmy będą dla Niego otwarte …

JP