Lista aktualności Lista aktualności

Powrót

Sadzimy młody las …

Sadzimy młody las …

Nawałnica z sierpnia 2017 roku ciężko doświadczyła nasze lasy. Wyłamało ponad 180 tys. m3 drewna, w tym całkowicie na powierzchni ok. 620 ha. Tutejsi leśnicy nie załamali rąk, zakasali rękawy i zabrali się do porządkowania. Uruchomiono potężne środki, zaangażowano ludzi i ciężki sprzęt. Zagospodarowano kilkadziesiąt tysięcy kubików surowca, lokalne zakłady przerobu drewna pracują na pełnych obrotach.

Już po kilku miesiącach przygotowano do odnowienia pierwsze pozycje. Powierzchnia została zaorana w pasy, zachowano odległości odpowiednio do wymogów gatunku (ok. 1,5 m). Obowiązuje również odpowiedni odstęp między sadzonkami w pasach (ok. 0,6 m). W ten sposób leśnicy dbają o tzw. więźbę, strukturę zmieszania powierzchniowo - ilościowego młodych drzewek.

Przyszła uprawa została ściśle zaprojektowana zarówno co do składu gatunkowego, jak i zróżnicowania przestrzennego. Leśnicy zadbali o dostosowanie wymagań siedliskowych sadzonych gatunków. Największa praca wre w Leśnictwie Mięcierzyn, które najbardziej ucierpiało po nawałnicy. Już tej wiosny leśniczy Piotr Kłosin odnawia prawie 21 ha lasu po klęsce. Porządnie oczyszczona powierzchnia, uprzątnięta nie tylko z surowca, ale i z gałęzi, przyciąga wzrok. Położenie przy nowo budowanej trasie S5, dodatkowe wylesienie, radykalnie zmieniają krajobraz. Towarzyszący ruch tranzytowy, hałas przejeżdżających tirów, uświadamia brak lasu. Zderzenie tych zmian z naturalnym środowiskiem pokazuje utratę wartości, również tych niewymiernych. Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, choć las traktujemy jako stały czynnik swego otoczenia ...

Ten obraz trzeba szybko zmienić, Nadleśnictwo musiało zaopatrzyć się w mechaniczną sadzarkę. Maszyna zdolna do wysadzenia tysięcy sadzonek przy pomocy podajnika jest w stanie zastąpić kilka par doświadczonych robotników. W tym celu zakupiono specjalistyczny agregat, tj. sadzarkę rowkową RZS-1 dostosowaną do pracy na zapniaczonej powierzchni. Zawieszana do współpracy z ciągnikiem naspędzanym na przednie koła o mocy ponad 50 KM. Trzypunktowy system zaczepu i hydrauliczny napęd pozwalają na manewrowanie w celu zagłębienia elementów roboczych. Oczywiście przed zakupem odbyła się prezentacja, próbny pokaz pracy w terenie, sprawdzenie sprawności maszyny w naszych warunkach.

Dwuosobowa obsada sadzarki musi się uwijać, podczas jazdy obraca się podajnik, otwierają się chwytaki, jak do paszczy trzeba nadążyć z włożeniem sadzonki. Jest co robić, tempo jazdy ciągnika, obroty elementów roboczych, dostosowane są do wydajności ludzkich rąk. Co jakiś czas maszyna podskakuje na terenowych nierównościach, wynoszona nad pniaki dzięki dźwigni pozwalającej na pokonywanie przeszkód. W ten sposób obsługa zestawu (operator ciągnika i dwójka podających) jest w stanie posadzić dziennie ok. 0,7 ha młodego lasu.

Leśniczy dodatkowo zatrudnił zakład usługowy, kilka par doświadczonych pracowników sprawnie dosadza drzewka w miejscach, gdzie sprzęt mechaniczny sobie nie poradzi. Nie brakuje spadków terenowych, mokradeł. Dzięki temu można zadbać o mozaikę zaplanowanych płatów, zmieszanie gatunkowe, zachowanie zaplanowanej struktury. Ręcznie też trzeba poprawić po sadzarce pewne nierówności wynikające z taśmowego cyklu pracy.

Nadzorujący pracę podleśniczowie, Hubert Dębowski i Michał Popiołkiewicz, udzielają sadzącym na bieżąco instruktażu. Pilnują nie tylko, aby drzewka sadzono zielonym do góry, drobiazgowo wymagają poprawnej techniki sadzenia. Dołek musi być wykopany na odpowiednią głębokość, dostosowany do objętości bryły korzeniowej. Sadzonki są żelowane, tzn. system korzeniowy zabezpieczony hydrożelem oblepiającym korzenie. Zabezpieczono w ten sposób młode drzewka przed suszą, zapewniono lepszą odporność i start życiowy. Tak obciążone korzenie lepiej układają się pionowo w dołku, nie zawijają podczas obsypywania ziemią. To główny czynnik wypadu świeżo posadzonych drzewek, nawet przepadku całego młodego lasu.

Pogoda sprzyja, wiosna dopisuje, sadzonki trafiają do gleby zapatrzonej w wilgoć. Wzrasta szansa na udatność uprawy leśnej, powrót młodego lasu w miejsce zniszczeń po nawałnicy. Ręcznie brygada jest w stanie posadzić dziennie w takich warunkach ok. 0,3 ha, razem z mechaniczną sadzarką codziennie przybywa ok. 1 ha nowych nasadzeń. Na tą pozycję trafiły sadzonki sosny, świerka i modrzewia, które wysadzane są odpowiednio wg normy 10, 5 i 3 tys. szt./ha. Różnią się nie tylko pokrojem, systemem korzeniowym, ale i wymaganiami siedliskowymi. Dlatego nadzorujący dbają, aby każde drzewko trafiło na odpowiednie mikrosiedlisko.

Leśnicy z Gołąbek dokładają starań, aby zdążyć w kwietniu z wysadzeniem zaplanowanych powierzchni. Sadzonki pochodzące z własnej szkółki w Mięcierzynie oraz kontenerowej w Dobrzejewicach (szkółka Bielawy) muszą trafić do gleby w optymalnych warunkach. Na klęskowisku powstaje młody las, za niedługo zabliźnią się rany po nawałnicy. Zmieniony krajobraz pałuckiej krainy zostanie odtworzony staraniem gołąbkowskich leśników. Tak pojmują swoją misję, służbę ojczystej przyrodzie. Można na nich liczyć …

JP